Maraton w Walencji – złudzenie zdrowego stylu życia
Modna na bieganie przyszła do Polski z zachodu, to wiem, bo przecież wszystkie mody przychodzą z Zachodu. Niestety nikt Hiszpanii nie wie, skąd przyszła tutaj moda na zdrowy styl życia. Przecież tu nie ma zachodu, no chyba że zachodem nazwiemy
Moto GP Walencja 2014 – emocje sięgają granic
Kiedy dowiedziałam się, że w Walencji odbywają się motocyklowe mistrzostwa świata, wiedziałam jedno: muszę tam być. Nie mogłabym mieszkać w Walencji i nie zobaczyć tego wielkiego wydarzenia. Moja świnka skarbonka została rozbita i pieniądze czekały na zakup biletu. Problem był
Hiszpania – dzień którego nie było
Javier wcześnie rano wyszedł do pracy – pogotowie wzywa. Zostałam sama z jego pięknym tarasem i widokiem na Alicante. Nie miałam żadnych planów. Leniwie zjadłam śniadanie i postanowiłam pojechać pociągiem do Calpe. Miejscowości położonej na północ od Alicante, na wybrzeżu,
Alicante – motocyklowa pogoń za flamenco
Po obiedzie czas na siestę, bo przecież Hiszpania bez siesty to nie Hiszpania. Upierałam się przez chwilę, żeby cos robić, jednak Javier popatrzył na mnie tak stanowczo, że nie śmiałam się sprzeciwiać. Pobyczyliśmy się chwilę i pojechaliśmy dalej. Javier co
Alicante – leniwe, hiszpańskie początki
Już na lotnisku zrobiło się gorąco. Pierwsze kroki skierowała do łazienki, aby zmienić ciepłe ubrania na te całkiem letnie: spodenki i sandałki. No, to teraz mogę jechać do Alicante. Bez problemu usadowiłam się w autobusie z mapą w ręku. Usiadłam przy
Jak Tess w Hiszpanii zamieszkała
No i stało się! Nie wierzę, nie wierzę… aaaaaaaa!!!!!!! Ostatnie pożegnanie, szybkie opijanie magisterki z najbliższymi powiązane z wywożeniem rzeczy z mieszkania. Krótki sen i już. Pobudka przed piątą, zimno, za oknami strugi deszczu – niebo płacze. Ja chyba też się
Kazimierz Dolny – oaza nad Wisłą
Nie lubię komercyjnych miejsc, ale do Kazimierza Dolnego zawsze wracam z uśmiechem na twarzy. Pomimo wiecznych tłumów oblegających jego wąskie uliczki z przyjemnością wchodzę na wzgórze Trzech Krzyży, by popatrzeć na miasto, Wisłę i otaczającą równinę. Kiedy Pedro przyjechał do Warszawy,
Grzybobranie
Już od dłuższego czasu chciałam jechać na grzyby. Tylko tak naprawdę, to wcale nie chodziło mi o grzyby. Ciągnęło mnie do lasu. Jako obecny mieszczuch wychowany jednak w lesie z sentymentem i tęsknota wracam do obrazów z mojego dzieciństwa. Wracam,
Mediolan – sztuka, która nie jest sztuką
Obudziłam się po wylądowaniu. Jesteśmy w Bergamo. Ostatnia wysiadłam z samolotu. Trzeba jakoś dojechać do Mediolanu. Na lotnisku kilka okienek ze sprzedażą biletów. Podeszłam do pierwszego lepszego. Kupiłam bilet w obie strony, bo przecież wiedziałam, ze jutro mam lot do
Pożegnanie z Madrytem
4 miesiące w Hiszpanii minęło jak jedne dzień. Czas wracać do Polski. Mój powrót był przyśpieszony. Na szczęście jednak, już wcześniej miałam kupiony bilet na kilka dni. Specjalne po to, żeby pojawić się na wykładach u profesora, który nie zaliczyłby