Vilcabamba – moja podróżnicza przemiana
Będąc w miejscu otoczonym górami, nie mogłam sobie odpuścić górskiego spaceru. Niedaleko Vilcabamby położone są słynne wodospady. Płynąca z nich woda osławia okolicę na całym świecie. Dzieje się tak za sprawą zawartego w niej żelaza, dzięki któremu miejscowi ludzie żyją
Vilcabamba – miasto amerykańskich emerytów
Nie zwiedziliśmy La Lonja. Deszczowa pogoda zniechęciła nas do spacerów po jak dla mnie i tak mało ciekawym mieście. Może po prostu nie dałam sobie szansy na zobaczenie ukrytych pomników i zwiedzenia kolorowych domków, jednak po godzinnych poszukiwaniach wszystkiego, czego
Cuenca – święta daleko od Polski
Wielkanocna niedziela Jajka gotują się już na rozpalonym ogniu. Nie wiem po co Ci tyle jajek – śmiał się Martin – ja ich na pewno nie będę jadł. Wiedziałam, że będzie, niech i tylko pozwoli je przygotować. Zrobiłam je typowo
Znów w “domu” – pędząc do Cuenca
Znów razem. Ja, Martin, „nasz samochód”, którym wciąż nie pozwolił mi kierować, pędzący 50 km/h na spotkanie przygodzie. Czułam się jak w domu, w moim ulubionym siedzeniu będąc nawigacją, DJ-em, kamerzystą i nadwornym fotografem. Jechaliśmy do Cuenca. To bardzo znane
Guayaquil – piękne miasto omijane szerokim łukiem
Wielki Piątek. W Polsce znów świąteczna pogoda nie dopisała, a w Guayaquil żar leje się z nieba. Termometry wskazują ponad 35 stopni w cieniu, nie chcę wiedzieć ile jest na słońcu. Mimo wszystko postanowiliśmy zwiedzić miasto i przy okazji przyjrzeć
Guayaquil – miasto nie dla turystów
Spędziliśmy z Martinem jeszcze jeden dzień, po którym przyszedł czas rozstania. Martin musiał wracać do swojego taty i zawieźć go na lotnisko do Guayaquil. Przy rozstaniu zaproponował mi, że jeśli poczekam tam na niego 2 dni, pojedzie ze mną w
Bańos – rowerem na Nos Diabła ; jak poznałam nową rodzinę
Jedną z głównych aktywności w Banios, są wypady rowerowe. Turyści wypożyczając rowery i jadą na nich do wodospadów. Tam czeka samochód, który za 2 dolary zwozi ich na dół. Uwielbiam jazdę na rowerze, dlatego postanowiłam, że przedaję drogę w dwie
Ekwadorskie plaże – podróżnik, który nigdy nie będzie podróżnikiem
Nie chcieliśmy już dłużej zostać w Mindo. Nocna ulewa sprawiła, że miejscowe drogi były zalane, a główna droga prowadząca nad morzę zasypana przez zawaloną górę. Wyczyszczenie jej zajmie tydzień. Była to jedna z najgłówniejszych, ekwadorskich dróg łącząca stolicę z wybrzeżem.
Mindo – w świecie motyli bez grosza przy duszy
Miałam dość Quito: deszczowo, zimno i problemy z żołądkiem. Jak najszybciej chciałam wyjechać daleko od miasta. Wybrałam Mindo. To mała turystyczna miejscowość położona trzy godziny jazdy od Quito. Sama miejscowość nie ma zbyt wiele do zaoferowania, za to jej obrzeża….
Jadę do Ekwadoru
Zanim zaczniesz czytać włącz muzykę. Moje podróże bez niej wyglądałyby całkiej inaczej. W Kolumbii spędziłam miesiąc i pewnie spędziłabym ich jeszcze kilka, gdyby nie kartki kalendarza, które nieubłagalnie przypominały mi o przemijającym czasie. Zazwyczaj nie wiedziałam jaki jest dzień tygodnia ani