Montanita – najbardziej (nie)lubiana plaża
To był deszczowy dzień w Bańos, który znów pokrzyżował mi plany. Powinnam się do tego przyzwyczaić, ponieważ to przecież pora deszczowa, a ja wciąż żyłam złudnymi nadziejami na słonce. Dzień wcześniej pomimo braku głodu wyszłam z Martinem, Anjelo i Oswalem
Bańos – rowerem na Nos Diabła ; jak poznałam nową rodzinę
Jedną z głównych aktywności w Banios, są wypady rowerowe. Turyści wypożyczając rowery i jadą na nich do wodospadów. Tam czeka samochód, który za 2 dolary zwozi ich na dół. Uwielbiam jazdę na rowerze, dlatego postanowiłam, że przedaję drogę w dwie
Bańos – huśtawka końca świata
Banos, to dla mnie najpiękniejsza ekwadorska miejscowość, pomimo tłumów turystów i backpackerów wciąż można znaleźć tam miejsce do poprzebywania samemu ze sobą. Właśnie tego chciałam. Zmęczona zadymionym i wielkim Quito chciałam poprzebywać sam na sam z naturą. Plan jak zwykle
Ekwadorskie plaże – podróżnik, który nigdy nie będzie podróżnikiem
Nie chcieliśmy już dłużej zostać w Mindo. Nocna ulewa sprawiła, że miejscowe drogi były zalane, a główna droga prowadząca nad morzę zasypana przez zawaloną górę. Wyczyszczenie jej zajmie tydzień. Była to jedna z najgłówniejszych, ekwadorskich dróg łącząca stolicę z wybrzeżem.
Prezentacja podróżnicza we Wrocławiu
Jeśli jesteście z Wrocławia, bądź okolic zapraszam Was w przyszłą środę (17 czerwca) do Restauracji Questa gdzie odbędzie się moje slajdowisko podróżnicze. Zaczęłam swoją przygodę od miejsc, w których taniec jest najważniejszą częścią kultury, dostrzeganą na każdym kroku, wychodzącą z głębi
Mindo – w świecie motyli bez grosza przy duszy
Miałam dość Quito: deszczowo, zimno i problemy z żołądkiem. Jak najszybciej chciałam wyjechać daleko od miasta. Wybrałam Mindo. To mała turystyczna miejscowość położona trzy godziny jazdy od Quito. Sama miejscowość nie ma zbyt wiele do zaoferowania, za to jej obrzeża….
Quito – ekwadorska stolica problemów
Po jednym dniu w Otavalo spędzonym na samotnym spacerowaniu po górach i poszukiwaniu kondorów, których nigdzie nie było (zdjęcia z tego okresu zaginęły gdzieś po drodze), postanowiłam jechać do Quito. Plan był prosty. Na dworcu łapię autobus, który już po
Jadę do Ekwadoru
Zanim zaczniesz czytać włącz muzykę. Moje podróże bez niej wyglądałyby całkiej inaczej. W Kolumbii spędziłam miesiąc i pewnie spędziłabym ich jeszcze kilka, gdyby nie kartki kalendarza, które nieubłagalnie przypominały mi o przemijającym czasie. Zazwyczaj nie wiedziałam jaki jest dzień tygodnia ani