Istnieją takie miejsca, o których nie wspomina się w światowych mediach. Kiedy słyszysz: Gwatemala, przypuszczam, że niewiele skojarzeń przychodzi Ci na myśl. Może tylko tyle, że leży tuż obok wielkiego Meksyku. O Gwatemali się nie mówi, a szkoda, bo to kraj, który skradł moje serce. To kraj, który jest tak egzotyczny, a zarazem interesujący, że na podróż po Gwatemali poświeciłabym kilka miesięcy.
Dlaczego?
Gwatemala ma ponad 30 wulkanów, z których aż trzy uważanych za czynne. Poza tym, na większość z nich, można wchodzić. Wyobrażasz sobie spędzić noc na wulkanie z widokiem na spływającą lawę? WOW
Jezioro Atitaln to najgłębsze jezioro Ameryki Centralnej. Jego głębokość dochodzi do 340 metrów. Nie tylko dlatego zasługuje na uwagę. Dla Majów, jest to miejsce święte. Do dzisiaj wioski położone przy jeziorze zamieszkiwane są przez majańskie społeczności, które wyznają synkretyzm religijny. Możesz zobaczyć tam kościoły, w których czci się majańskie bóstwa.
Park Narodowy Tikal wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tikal to ruiny miasta Majów położone na skraju dżungli. Można zobaczyć tam nie tylko najwyższe świątynie Majów, ale także spotkać dzikie zwierzęta, takie jak: małpy, pumy, węże.
Chickenbus to najbardziej popularny środek transportu w Gwatemali. Są to stare, amerykańskie autobusy szkolne pomalowane we wszystkich kolorach tęczy. Nazwa pochodzi od tego, czasami poza ludźmi, przewozi się nimi również kurczaki.
W Gwatemali mówi się aż w 21 językach. Hiszpański jest językiem oficjalnym, w którym komunikuje się 90% populacji, ale istnieją również języki z korzeniami majańskimi, czy garyfundia.
Ludzie w Gwatemali powinni zostać uznani za najbardziej sympatycznych na świecie. To moja opinia. 🙂 W trakcie wszystkich moich podróży po Gwatemali, nigdy nie doświadczyłam ludzkiej nieuprzejmości. Wręcz przeciwnie, Gwatemalczycy zawsze witali mnie uśmiechem, chętni do pomocy.
Zobacz relację z naszej podróży do Gwatemali
Szczegóły wyprawy do Gwatemali znajdziesz TUTAJ>>