Media społecznościowe
TOP
Image Alt

Wenecja-a jednak nie jest taka zła

Wenecja-a jednak nie jest taka zła

 
Tego dnia  wygramoliliśmy się z pokoju długo po zakończeniu doby hotelowej. Na recepcji spotkaliśmy Pana który ostatniej nocy anulował i przyjmował naszą rezerwację. Opowiedział nam, że najpierw musiał ją zgłosić do anulacji a później znów potwierdzić. Pomimo tego, że wiedział, że będzie musiał się tłumaczyć bookingowi, nie był zły z tego powodu,  Śmiał się z zaistniałej sytuacji. Był bardzo uprzejmy. Jak to miło znów spotykać dobrych ludzi.
Pokierował nas na najbliższy przystanek autobusowy. Pomimo pochmurnej pogody wyszliśmy z uśmiechami na twarzach. Czekając na autobus, nie przejmując się zdziwionymi minami przechodniów tańczyliśmy salsę. Trochę już tęskniliśmy za tańcem. Autobus spóźnił się 4 minuty -szybciej, szybciej- ponaglał kierowca z uśmiechem. Biletów nam nie sprzedał, bo nie miał czasu. Za późno, żeby płacić za bilet. Ha ha, chyba przez noc teleportowano mnie w całkiem inne miejsce, pomyślałam. To nie mogą być te same bezwzględne Włochy co wczoraj. Aby dojechać do Wenecji musieliśmy się przesiąść. Kolejny kierowca chyba strasznie się spieszył, a może tylko nie umiał jeździć. Zahaczył o samochód stojący na poboczu przewracając przy tym połowę pasażerów i pojechał dalej  jakby nigdy nic się nie stało. Na pewno nikt nie zauważył.
 
Dzisiaj Wenecja wyglądała całkiem inaczej. Nawet słońce wyszło zza chmur. Nie zostawiając nigdzie naszych bagaży, przeciskaliśmy się między tłumami spacerującymi po wąskich uliczkach. Chciałam ominąć wszelkie komercyjne miejsca, jednak nie dało się. Wenecja cała jest komercyjna, jednak najpiękniejsze miejsca można spotkać, wtedy gdy się zgubi. A zgubienie wcale nie jest trudne, trzeba tylko zbaczać z głównych uliczek i szukać tych, gdzie nie ma tumów. Wtedy można poznać prawdziwy klimat Wenecji, zjeść pizzę u prawdziwego Włocha nie płacąc za serwis i pogawędzić z miejscowymi. Tylko taka Wenecja zbudza we mnie podziw.
 
 

 

 
Doszliśmy do Placu św Marka, usiedliśmy na murku i obserwowaliśmy turystów. My też nimi byliśmy, ale mało kto, tak jak my był obładowany ciężkimi plecakami i w ciągu ostatnich dni przeżył tyle przygód. Łatwo jest wsiąść do samolotu, wysiąść u celu i zameldować się w zarezerwowanym hotelu. Nie neguję takiego sposobu zwiedzania, ale to nie dla mnie. Może jestem jeszcze na to za młoda. Może kiedyś przyjdzie czas, że z obrzydzeniem będę patrzyła na hostelowe pokoje i noclegi na plaży. Boję się że nie. W każdej wyprawie szukam przygód. Czasami nawet na siłę chcę, żeby coś się wydarzyło. Niekoniecznie przyjemnego. Po czasie wszystko wspomina się z sentymentem i łezką w oku. Tylko czy będę miała czas na wspomnienia?

 





Przechodząc przez Plac Św Małgorzaty, zobaczyliśmy ławki stojące w centrum placu. Wyglądały tak zachęcająco. Skąpane w popołudniowym słońcu. Postanowiliśmy właśnie tam zjeść obiad. Damian poszedł po pizzę, a ja odpoczywałam się na ławce. Na tym Placu nie było widać komercji. Kilka małych restauracji a obok lokale oferujące pizzę tylko na wynos. Miejscowi spacerujący z dziećmi i psami. Jak oni tu żyją? W takim zgiełku ciągle przepływających tłumów? Czym się zajmują? Czy wszyscy sprzedają pizzę? Czy są szczęśliwi? Gdzie chodzą do szkoły? Nurtowało mnie wiele pytań. Niestety na część z nich nie umiałam znaleźć odpowiedzi.
 
Z rozmyślań wyrwał mnie Damian niosący pizzę wielkości kilku normalnych. Nie wiedziałam, że był aż tak głodny. Nie był. Pani w pizzeri nie mówiła po angielsku i tak zrozumiała jego zamówienie. Przynajmniej  nie umrzemy z głodu. Objedliśmy się pizzą i zostało nam jej tyle, że jedliśmy ją jeszcze na lotnisku i…. już po powrocie we Wrocławiu J
Przy bramkach nikt nie zatrzymał nas z pizzą w plecaku więc w zaciszu domowego łóżka, odpoczywając po intensywnych wakacjach mogliśmy smakować prawdziwą włoską pizzę. Życzę tego każdemu.
 

 

Comments

  • Anonymous

    W wenecji żeby odpocząć i zobaczyć ją z dala od zgiełku i tłumów turystów konieczne jest zgubienie się. Coś o tym wiem 🙂 Ruda z salsy

    13 marca 2013 at 12:42

Post a Comment

Informacje odnośnie przetwarzania danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności. Ta strona korzysta z plików cookies (ciasteczka), w celu zapewnienia jak najlepszego jej funkcjonowania, na zasadach wskazanych w regulaminie. Czy wyrażasz na to zgodę?

You don't have permission to register