Olon – nasze codzienne podróżnicze życie
Z samego rana zabraliśmy nasze plecaki i z ulgą opuściliśmy Montanitę. Nie zdecydowaliśmy się nawet na hotelowe śniadanie. W miejscowej piekarni kupiliśmy zapas chleba i bułek, do tego biały ser za dolara. (tu wszystko kupuje się za daną kwotę: chleb
0 Comments