Odessa – motoryzacyjna różnorodność
Nie można być w Odessie i nie zobaczyć, że coś tu nie pasuje. Tylko co? No właśnie
Odessa- plażowo, baboszkowo…
Ostatni dzień w Odessie. Nigdzie się spieszyliśmy. No bo gdzie mielibyśmy się spieszyć, skoro wczoraj zobaczyliśmy wszystkie najważniejsze zabytki a dzisiaj co najwyżej na plażę możemy iść. Iren poleciła nam prawdopodobnie najlepszą plażę w okolicy: Plaża Arkadia. Miał być piasek
Odessa- nasz miejscowy przewodnik
Na szczęście jest alternatywa. Znów telefon koleżanki Pawła idzie w ruch. W Odessie dostaliśmy kontakt do Iren (to moje dowolne tłumaczenie imienia). Umówiliśmy się z nią w Parku Szewczenki. Z zaciekawieniem czekamy kto dzisiaj będzie naszym przewodnikiem. Z daleka widzimy
Odessa- nie mogło być idealnie
Noc w Ukraińskim pociągu wcale nie była tak zła. Musiałam tylko uważać, żeby przypadkiem nie zmieniać pozycji spania, bo pewnie wylądowałabym na podłodze. Takie małe te kuszetki. Chłopcy mieli gorzej, bo im nie mieściły się nogi. Idąc korytarzem można było