Paryż-ach jak zimno.
Po całonocnym locie wylądowaliśmy w Paryżu. Ledwo wyszliśmy na zewnątrz a już tęskniliśmy za Martyniką. Było 0 stopni, a my tylko w wiosennych kurtkach nie chroniących od zimna. Zostawiliśmy bagaże w hotelu, założyliśmy na siebie wszystko co mieliśmy: spodnie, ciepłe
0 Comments