Cuenca – święta daleko od Polski
Wielkanocna niedziela Jajka gotują się już na rozpalonym ogniu. Nie wiem po co Ci tyle jajek – śmiał się Martin – ja ich na pewno nie będę jadł. Wiedziałam, że będzie, niech i tylko pozwoli je przygotować. Zrobiłam je typowo
Znów w “domu” – pędząc do Cuenca
Znów razem. Ja, Martin, „nasz samochód”, którym wciąż nie pozwolił mi kierować, pędzący 50 km/h na spotkanie przygodzie. Czułam się jak w domu, w moim ulubionym siedzeniu będąc nawigacją, DJ-em, kamerzystą i nadwornym fotografem. Jechaliśmy do Cuenca. To bardzo znane