Alicante – motocyklowa pogoń za flamenco
Po obiedzie czas na siestę, bo przecież Hiszpania bez siesty to nie Hiszpania. Upierałam się przez chwilę, żeby cos robić, jednak Javier popatrzył na mnie tak stanowczo, że nie śmiałam się sprzeciwiać. Pobyczyliśmy się chwilę i pojechaliśmy dalej. Javier co
0 Comments