Być kobietą w Paragwaju
Sytuacja kobiet w krajach Ameryki Południowej nie jest łatwa. Aby dowiedzieć się jak wygląda ona w Paragwaju, wstąpiłam do Ministerstwa Kobiet. Zanim otworzyłam drzwi tej instytucji zastanowiłam się nad podstawa jej istnienia, bo przecież my w Europie takich instytucji nie mamy.
Kiedy poprosiłam o spotkanie najpierw odesłano mnie do biblioteki w celu poszukiwania informacji. Tak łatwo się nie poddałam. Dostałam się na rozmowę.
Oj nie chciałabym być kobietą w Paragwaju. Szowinizm. To słowo do którego nikt się tu nie przyzna ale każdy wie, że jest popularne. Kobieta zależna jest tu od mężczyzny we wszystkich aspektach. Jedna z głównych przyczyn była wojna. Kiedy w trakcie walk z Brazylią i Argentyna zginęła 1/4 społeczeństwa z czego prawie wszyscy mężczyźni, Ci co zostali musieli zająć się robieniem dzieci. Na jednego przypadło 12-14 kobiet. Było ich tak dużo, że mężczyźni przestali się przejmować potomstwem, opieką nad matka swoich opieka nad matka. W związku z częstymi przypadkami samotnego rodzicielstwa kobiety musiały zacząć pracować. Teraz pracują ale również zajmują się domem, w czym mężczyźni nigdy nie pomagają.
Kobiety nie mają czasu na rozrywkę, z powodu nawału obowiązków w większość publicznych miejsc rekreacyjnych widać mężczyzn.
Do niedawna nie miały też jak walczyć o swoje prawa. 29% kobiet w Paragwaju uległo przemocy ze strony partnera, co zdaża się aż ponad 30 razy w roku. Czyli w ciągu jednego miesiąca kobiety dotyka przemoc!!’
Aby walczyć o swoje prawa paragwajskie kobiety poprosiły o otworzenie Ministerstwa Kobiet. Na miejscu czeka policja, lekarz, psycholog i adwokat. Każda kobieta może bezpłatnie się tam zgłosić. Przez 2-3 miesiące mogą mieszkać w publicznym Albergue gdzie dostają wyżywienie dla siebie i swoich dzieci.
Każdego dnia, zgłasza się ok 5 kobiet!!! Jak na tak mały kraj to bardzo dużo.
Agnieszka
No niestety podróżowanie to nie tylko piękne krajobrazy i pyszne jedzenie. Dobrze jest “zagłębić” się trochę w specyfikę kraju, tyle tylko, że możemy wtedy dowiedzieć się rzeczy dla nas niewygodnych, trudnych. No bo jak to tak – przyjechałam sobie na wakacje do jakiegoś pięknego miejsca, a tu takie historie? Przemoc, bicie kobiet? Zapewne łatwiej jest takie problemy ignorować, ale do tego nie zachęcam 🙂 Dobrze, że o tym piszesz. O Paragwaju nie wiem za wiele i na pewno nie stworzę sobie obrazu tego kraju wyłącznie na podstawie tego jednego wpisu, ale dzięki za poruszenie i tego problemu.
Pozdrawiam!
31 października 2016 at 11:05
Zastrzyk inspiracji
Rzeczywiście to musi być bardzo trudne życie, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę naszą kulturę…
1 listopada 2016 at 10:11
Aneta
Mnie najbardziej rozbrajają te ich podwójne nazwiska. Jak ktoś nie ma ojca albo Szanowny Tatuś się nie poczuwa, to od małego wszyscy wiedzą, że jesteś pół sierotą. A jaka wina dziecka, że mężczyźni są jacy są 🙂
1 listopada 2016 at 16:18