Varadero – mój pierwszy kubański poranek
Poranek na Kubie. Przebudzam się po 5 czując przechodzące po ciele zimno. Wstaję aby wyciągnąć zapakowany w ostatniej chwili do plecaka śpiwór i zasypiam na nowo. Ponownie budzę się o 6 rano przyciskając do głowy poduszkę, która miała zagłuszyć pianie
0 Comments